niedziela, 13 kwietnia 2014

Uznanie długu przedawnionego

Skoro już jestem przy zagadnieniu uznania długu i skutkach, jakie ono wywołuje, należałoby chyba jeszcze omówić kwestię uznania długu po upływie terminu przedawnienia. Jak już wcześniej wyjaśniałam, uznanie długu przez dłużnika przerywa bieg przedawnienia. Co jednak w przypadku, gdy uznanie następuje po upływie tego terminu?

Przerwanie biegu terminu przedawnienia może nastąpić jedynie w okresie od dnia wymagalności roszczenia do dnia jego przedawnienia. Skoro termin przedawnienia upłynął, oczywiste jest, iż o jego przerwaniu nie może być mowy. Nie oznacza to jednak, iż uznanie długu przez dłużnika po upływie tego terminu nie wywołuje żadnych skutków prawnych. W niektórych przypadkach może ono bowiem być potraktowane jako zrzeczenie się przez dłużnika zarzutu przedawnienia.

Zgodnie z art. 117 § 2 kc po upływie terminu przedawnienia ten, przeciwko komu przysługuje roszczenie, może uchylić się od jego zaspokojenia, chyba że zrzeka się z korzystania z zarzutu przedawnienia. Jednakże zrzeczenie się zarzutu przedawnienia przed upływem terminu jest nieważne.

W orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjmuje się, iż zrzeczenie się zarzutu przedawnienia jest jednostronnym oświadczeniem woli, wywołującym skutek z chwilą dotarcia do drugiej strony. Z uwagi na to, że w ustawie nie zastrzeżono żadnej szczególnej formy, oświadczenie to może być złożone również w sposób dorozumiany, jeżeli z okoliczności, w których zostało złożone wynika, iż taki był zamiar dłużnika. Do takich okoliczności należy zaliczyć wszelkie przejawy zachowania dłużnika, które na taką wolę wskazują, a zatem prowadzenie negocjacji w sprawie spłaty zadłużenia, zawarcie ugody czy rozłożenie długu na raty (wyrok SN z 15.10.2004 r., II CK 68/04, wyrok SN z 30.09.2010 r., I CSK 675/09). 

Z uwagi na to, iż powyższe zagadnienie nie było często rozważane przez Sąd Najwyższy, pozwoliłam sobie sięgnąć do orzeczeń sądów apelacyjnych i okręgowych. Tutaj również przyjmuje się, iż oświadczenie o uznaniu długu dokonane po upływie terminu przedawnienia może być potraktowane jako zrzeczenie się zarzutu przedawnienia (zob. wyrok SA w Krakowie z 13.02.2013 r. I ACa 1409/12; wyrok SA w Lublinie z 16.04.2013 r., I ACa 7/13; wyrok SA we Wrocławiu z 15.03.2013 r., VI ACa 1214/12). Jak wyjaśnił Sąd Okręgowy we Wrocławiu w wyroku z dnia 20.08.2013 r. (I C 644/13) uznanie właściwe, jeżeli zostało złożone po upływie terminu przedawnienia na ogół połączone jest ze zrzeczeniem się zarzutu przedawnienia. Wynika to z faktu, że uznanie roszczenia, bez zrzeczenia się przedawnienia, pozbawione jest sensu. Jak słusznie zauważył Sąd Okręgowy, dłużnik który zamierza zaspokoić przedawnione roszczenie zawsze może to uczynić i bez takiego uznania.  Z tego względu we właściwym uznaniu długu, dokonanym po upływie terminu przedawnienia należy na ogół dopatrywać się dorozumianego zrzeczenia się zarzutu przedawnienia.

Z powołanego orzecznictwa wynika, iż na podstawie uznania długu dokonanego po upływie terminu przedawnienia wierzyciel może skutecznie domagać się zapłaty od dłużnika na drodze sądowej. Osobiście radziłabym jednak ostrożnie podchodzić do tej możliwości, gdyż jak wyżej wyjaśniłam, zrzeczenie się zarzutu przedawnienia jest oświadczeniem woli, a zatem musi wyraźnie wskazywać na zamiar rezygnacji przez dłużnika z podnoszenia zarzutu przedawnienia. Natomiast uznanie długu może mieć formę zarówno uznania właściwego, jak i uznania niewłaściwego i to drugie jest tylko oświadczeniem wiedzy. W związku z w tym nie wiadomo jak sąd oceni przedłożone przez wierzyciela oświadczenie dłużnika i jakie skutki w tego wyprowadzi. Nie wiadomo również czy podzieli stanowiska wyrażone w powołanych wyżej orzeczeniach. Mając jednak na uwadze, że wierzyciel ryzykuje jedynie przegraniem kosztów postępowania, warto chyba mimo wszystko takie ryzyko podjąć.

1 komentarz:

  1. Naszła mnie taka teoretyczna myśl, właśnie w związku ze zrzeczeniem się zarzutu przedawnienia. Bazując na powyższych argumentach można by stwierdzić, że samo podniesienie zarzutu przedawnienia jest również uznaniem długu. A tym samym zrzeczeniem się zarzutu przedawnienia. Bo przecież skoro stwierdzamy, że roszczenie się przedawniło to uznajemy, że w ogólne istniało (istnieje). Może by właśnie przy pomocy tego paradoksu próbować obalić takie domniemane zrzeczenie się zarzutu przedawnienia?

    OdpowiedzUsuń